„Nie mogę się
doczekać maja!”. Tak powie prawie każdy. Różnią się tylko
powody. Dla większości maj to najpiękniejszy miesiąc roku. Inni
cieszą się, bo to długi weekend i nareszcie można odpocząć, ale
dla studentów to święto imprez. Kozienalia, Juwenalia, Medykalia i
Feliniada – wreszcie będzie można się zabawić. Studenci się
cieszą, a co z nami mieszkańcami osiedli przy, których odbywają
się imprezy?
Dla nas to chyba ciężki miesiąc.
Każdy z nas stara się zrozumieć, przecież wiadomo, że młodzież
musi się wyszumieć. My też byliśmy w ich wieku. Ale czy bawiliśmy
się tak samo? Kozienalia urządzane są od dawna. Jednak kiedyś
wyglądały inaczej. Rozpoczynały się barwnym korowodem.
Pamiętacie? Mnóstwo osób stało i patrzyło jak korowód
przechodził głównymi ulicami, a prezydent wręczał studentom
symboliczne klucze do miasta. Od tej pory należało do nich, ale
nikt nie obawiał się wyjść wieczorem na ulicę w pobliżu
miasteczka akademickiego. Park i skwerek przy ulicy Głębokiej
również były bezpieczne. A jak jest obecnie?
Wszyscy dobrze wiedzą. Znikają
przystanki – bo są porozbijane, znikają kosze – bo są
poprzewracane, znikają czyste chodniki – bo są zamienione w
wysypisko śmieci. Wszędzie tylko puszki i butelki po piwie.
Wieczorem i w nocy strach wyjść na ulicę, bo wszędzie pełno
pijanej i naćpanej młodzieży. Oczywiście nie wszyscy są tacy,
ale większość zakrywa tę mniejszość. Muzyka też kiedyś była
inna, no cóż czasy się zmieniają. Obecnie jest wiele
utalentowanych i naprawdę świetnych zespołów. To dobrze, że
również biorą udział w tych imprezach. Bo jak by było można
wytrzymać tylko taką muzykę, przy której drżą szyby a w domu
słychać tylko bum, bum, bum. Głowa od tego puchnie i tak od
popołudnia do późnych godzin nocnych. Niektóra „muzyka” nie
przypomina nawet muzyki to porostu wrzaski jej wykonawców. Trudno
pogodzić się nam mieszkańcom, że to najbardziej się podoba. No
cóż, to jak zapowiada się maj w tym roku? Nasze upragnione
Kozienalia, Juwenalia 8-12, Feliniada 15-19 a Medykalia 22-26. Jest
coś co może nas pocieszyć, posłuchamy Stachurskiego, pośpiewamy
z zespołem Weekend, znajdzie się też kilka innych fajnych
zespołów.
Teraz jest najlepszy czas na
przemyślenie tego wszystkiego. Zakupienie środków uspokajających,
zatyczek do uszu, uzbrojenie się w cierpliwość i zrozumienie.
Przecież to tylko parę dni, a nasza młodzież musi mieć
odskocznię od nauki. Może w tym roku po raz pierwszy przystanki i
kosze na śmieci ocaleją, a my będziemy dumni ze studentów, że
tak ładnie się bawią. Dlatego pamiętajcie – maj to
najpiękniejszy miesiąc roku, miesiąc zakochanych i niech nikt i
nic go nie popsuje, a jeżeli studenci dadzą nam w kość, starajmy
się ich zrozumieć, przecież młodość ma swoje prawa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.