Kto tej wiosny był już nad Zalewem
Zemborzyckim? Z pewnością wielu z nas spędziło choć część
długiego weekendu majowego na przejażdżce rowerowej ścieżkami
rowerowymi na Marinie, sprawdziło swoje umiejętności w parku
linowym czy spędziło miło czas na spływie kajakowym. W ostatnich
latach, gdy atrakcji nad zalewem przybywa, coraz chętniej spędzamy
czas nad wodą.
Pewnie niewielu z Was lubiło w szkole
lekcje historii, ale myślę że zaciekawi Was informacja, że w te
wakacje Zalew Zemborzycki będzie obchodził 40 rocznicę swojego
istnienia. 16 lipca 1974 roku do Lublina przyjechał Władysław
Gomułka i osobiście dokonał uroczystego otwarcia Zalewu
Zemborzyckiego. Nie wiem czy wiecie, że w budowie tego zbiornika
retencyjnego brali udział - w czynie społecznym – mieszkańcy
Lublina. Zalew jest więc wspólnym dziełem naszych rodziców i
dziadków. Historia zalewu obejmuje zarówno jego lata świetności,
kiedy to w każdy weekend lublinianie całymi rodzinami spędzali
czas nad wodą, jak i te smutniejsze czasy, gdy infrastruktura nad
zalewem prawie zamarła, a my w celach rekreacyjnych woleliśmy
jeździć nad inne zbiorniki wodne.
Na szczęście nad Zalewem Zemborzyckim
życie tętni na nowo, a to dzięki wielu atrakcjom oferowanym
turystom. Po pierwsze nad zalew prowadzą świetnie przygotowane
ścieżki rowerowe. W słoneczne dni trasa nad Bystrzycą jest wręcz
przepełniona! Ośrodek Słoneczny Wrotków oferuje aktywny
wypoczynek - baseny, plaże, zjeżdżalnie, park linowy, boisko do
siatkówki, plac zabaw dla dzieci. Klub jachtowy prowadzi szkolenia
oraz wypożyczalnię sprzętu wodnego. Na jachcie można się poczuć
prawie jak na Mazurach! Zalew Zemborzycki to również wymarzone
miejsce dla rybaków. Znam wielu fascynatów tego sportu, którzy
regularnie zarzucają wędkę w wodach zalewu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.